czwartek, 24 stycznia 2019

Mój pierwszy chleb

Nigdy nie piekłam chleba, wydawało mi się to szalenie skomplikowane ;)
Aż w końcu postanowiłam spróbować, 
tym bardziej, że niedziele niehandlowe zdarzają się coraz częściej
i człowiek czasami zostaje bez pieczywa.
Przepis, najprostszy z możliwych, dostałam od mojej koleżanki 
i przystąpiłam do działania.
Za rekomendację wystarczyły mi słowa, 
że jest to najprostszy przepis na biały chleb, 
że nie ma ryzyka, że nie wyrośnie albo nie wyjdzie.
100% gwarancja sukcesu.
To coś dla mnie ;)



Składniki:
500 g mąki pszennej, 
325 ml ciepłej wody,
2 łyżeczki suchych drożdży,
1-1,5 łyżeczki soli,
1 jajko.


Wykonanie - dziecinnie łatwe.
Wszystkie składniki wymieszać, wyrobić ciasto i odstawić do wyrośnięcia
(ma podwoić swoją objętość).
Następnie znów wyrobić, uformować bochenek 
i ułożyć na wyłożonej papierem do pieczenia blasze.
I znów pozostawić do wyrośnięcia.
Posmarować roztrzepanym jajkiem 
i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 220 stopni. 
Piec 35-45 minut, do zrumienienia skórki.

Na spód piekarnika wstawić naczynie żaroodporne 
z kilkoma kostkami lodu (lub wodą). 
Dzięki temu skórka będzie chrupiąca, 
ale jednocześnie nie połamiemy sobie na niej zębów ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz